|
Mistrz Yoda pozdrawia fanów Cudolepka! ;) |
"Gwiezdne Wojny" mają wielu fanów (ale do
Cudolepków im daleko, no cóż... :D). Dla jednego z nich miałam okazję zrobić torcik. Mistrz Yoda. Całość miała być 3D. Lubię takie wyzwania. Człowiek przy nich się najwięcej uczy :) Stresowałam się przy nim okropnie. Chyba bardziej niż przy krzywym. Rozmyślałam jak połączyć z całością charakterystyczne uszy, jak go dobrze wyrzeźbić, jak to wszystko złożyć razem i usztywnić... Szczerze powiedziawszy po tej historii z krzywym tortem mam więcej obaw, niż kiedykolwiek. Heh.. Ale to nie o tym ta notka ;) Wracając do tematu. Wypiekłam sobie 3 biszkopty w tej samej wielkości. Na każdą część (zaplanowałam sobie, że zrobię go podobnie jak dwupiętrowy tort) przeznaczyłam 1,5 kawałka. Z górnej wycięłam kształt głowy, pocięłam, poprzekładałam kremem i wiśniami, wstawiłam do lodówki. Po stężeniu docięłam jeszcze dokładniej, wydłubałam oczodoły, wysmarowałam całość kremem i znowu schłodziłam. Następnie małą, okrągłą tylką nadlałam kremu w odpowiednich miejscach (łuki brwiowe, nos, buzia, "guzy"), znowu całość powędrowała do lodówki. Ostatecznie całość wygładziłam małą szpatułką, grzaną w ciepłej wodzie. Powiem tak - cierpliwość popłaca. Ważna to dla mnie nauka ;)
|
Zdjęcie robione telefonem, przepraszam za jakość. Byłam tak przejęta całością, że nie myślałam o robieniu dobrych zdjęć ;) |
Po pewnym czasie mogłam całość obłożyć go zieloną masą. Wszystko ładnie wygładziłam. Cienkim, zakrzywionym narzędziem wymodelowałam mnóstwo zmarszczek na twarzy Mistrza. W końcu jest on baaaardzo stary... ;)
|
Nie wiem czemu, ale w tym stanie kojarzy mi się z E.T. ^^ |
Następnie wycięłam dolną część tortu i przełożyłam kremem. Po stężeniu obłożyłam brązową masą jako podkład do dalszej pracy. Pozostałe ścinki zmieliłam w blenderze z dodatkiem kremu i wyszła ciasteczkowa masa plastyczna (taka na cakepopsy :) ). Z niej postanowiłam zrobić uszy i łapki. Przytwierdziłam je na wykałaczkach i kremie. Powbijałam w ten tort wsporniki i dałam podkładkę pod głowę. Chociaż trochę byłam spokojniejsza o przetrwanie całości :D
|
To akurat niczego mi nie przypomina, wygląda to co najmniej dziwnie :D |
Jak już pisałam z masy ciastkowej zrobiłam też uszy. Wbiłam w nie po dwa patyczki do szaszłyków, żeby miały się na czym trzymać. W lodówce masa stwardniała. Pokryłam wodą z aerografu (tak! Mam w końcu aerograf! Póki co jednak używam go żeby pokrywać torty cieniutką warstwą wody, żeby coś przykleić albo porostu ze względów estetycznych. Przyznam, bardzo mi on ułatwia pracę. Polecam wszystkim tortującym! ;) ) i nałożyłam zieloną masę. Uszka gotowe :)
|
Bez tego Yoda nie byłby Yodą :P |
Zabrałam się za oczy. Duże, ciemne oczy. Oczywiście najpierw sama gałka oczna, tęczówka i źrenice. Na to przykleiłam i wymodelowałam powieki.
|
Wytrzeszcz zniknął na szczęście :D |
Przyszła pora na stres. Mogłam złożyć całość. Ręce się trzęsły, ale wszystko idealnie do siebie pasowało. Przez środek dla pewności przebiłam jeden dłuższy wspornik. Teraz nic go nie ruszy :D
|
Ufoludek ^^ |
Pora na ubranie. Okryłam go białą szatą. Wykończyłam niewielkim kapturkiem i golfikiem pod szyją. Wystarczyło dodać wystające nóżki, rączki i kij. W końcu zaczął siebie przypominać ;)
|
Po raz pierwszy spojrzałam na niego i zaczęłam być dumna ze swojej pracy :) |
|
Ten blask w oczach ;) |
|
Małe łapki, o paznokciach nie zapomniałam! :) |
Uszy powędrowały na swoje miejsce. Nie miałam odwagi malować go aerografem. Jeszcze nie czuję się z nim pewnie. Z resztą uznałam, że cienkim pędzelkiem uzyskam lepszy efekt przy malowaniu zmarszczek. Parę kolorów, mieszałam, kombinowałam, cieniowałam, na morko, suchym pędzlem... Różnie. Ale efekt końcowy bardzo mnie ucieszył. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba. Tak więc zapraszam do małej galerii:
|
W całej okazałości. |
|
Zbliżenie na głowę :) |
|
Paznokcie oczywiście pomalowane! :) |
|
Z innego ujęcia :) |
|
Oczy są zwierciadłem duszy podobno... |
|
Prawy profil ;) |
|
Z tyłu. Tu widać mały kapturek ;) |
|
Mistrz Yoda opanował moją kuchnię! Nawet kot się go wystraszył i nie wiedział co ma z tym zrobić :D |
|
Jeszcze małe zbliżenie na guzy na głowie. Swoją drogą to musiał nie raz zarobić z czegoś... Biedny. |
I jak wrażenia? Podoba się? Zachęcam Was do komentowania :)
Wow ! Genialny ;) Zazdroszczę talentu.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! :)
Usuńśliczniuchny
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńGENIALNY !!!! kurcze, że jak ja bym chciała tak umieć ;) już ci nie raz pisałam ale napiszę jeszcze raz zdolna z ciebie kobieta :))
OdpowiedzUsuńAj bo się zaczerwienię! Dziękuje Ci bardzo! :*
Usuńpiękne:) namęczyłaś się:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba :) Czy ja wiem czy to męka... Satysfakcja wynagradza wszystko ;)
Usuńpodziwiam, ja nie miałabym chyba cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę, że i tak jeszcze za mało cierpliwości mam. Chciałabym wszystko szybko, a to się tak nie da :D
UsuńWOW, gratuluję zdolności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńDzieło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Coś niesamowitego!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!! Ciesze się!! :)
UsuńREWELACJA !!! To prawdziwe dzieło sztuki aż szkoda go zjeść
OdpowiedzUsuńJejku! Dziękuję! Tyle miłych komentarzy! :)
UsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńWow! Brak słów!!! Podziwiam zdolności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!! ^^
UsuńPodziwiam:) bardzo fajny, a z samego opisu dużo się nauczyłam na przyszłość:)
OdpowiedzUsuńSuper! O to mi chodziło! Cieszę się, że mogę komuś pomóc! :)
UsuńGenialny:) wygląda jak prawdziwy:)
OdpowiedzUsuńHihi! Dziękuję! :)
UsuńPo prostu odjazdowy, i ta dbałość o szczegóły, szacunek dla Pani umiejętności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Miło mi takie słowa czytać :)
Usuńjakim kremem pokryłaś głowę??
OdpowiedzUsuńKrem na bazie bezy szwajcarskiej :)
UsuńGenialny :) fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dziękuję bardzo!! :)
Usuń