niedziela, 9 grudnia 2012

Dwupiętrowy tort Monster High



Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić tort, który jak dotąd był największym wyzwaniem dla mnie. Robiłam go w sumie przez ponad 2 dni. Dużo rzeczy przy okazji się nauczyłam. Najbardziej martwiło mnie to, że składam go w domu (bez stojaka) i musiał w całości dojechać na urodziny mojej kuzynki.. W ostateczności wszystko zakończyło się sukcesem, co mnie bardzo cieszy :)

Jak już pisałam tort był złożony z dwóch pięter, bez użycia konkretnego stojaka. Oba placki były tego samego smaku. Krem serkowy z prawdziwą wanilią z brzoskwiniami, nasączone wódką. Różniły się tylko kolorem. Górna część miała w środku niebieski krem, a dolna różowy.

Górny placek
Dolny placek

Następnie pokryłam je masą cukrową "na odwrót", tzn. górny różową masą, dolny niebieską. Każda część miała pod spodem okrągły kartonik żeby ją usztywnić. Do dołu wbiłam wsporniki żeby cała konstrukcja wytrzymała i nie zapadła się. Wykonałam je patyczków do szaszłyków bo nie miałam nic innego wtedy pod ręką a spełniły swoją funkcję idealnie. Zanim jednak to wszystko zrobiłam, zaczęłam przygotowywać figurkę, która miała być ułożona na górze. Jak w temacie napisałam, Monster High. Tak wybrała moja kuzynka, albo raczej ciocia, żeby jej zrobić niespodziankę. Chciałam zrobić coś podobnego do lalek z tej bajki. Czy wyszło? Ocienicie sami. Ja w sumie byłam zadowolona z efektu końcowego. Maszyną nie jestem i idealnie wszystkiego nie robię. Mam jeszcze sporo rzeczy do nauczenia.
A więc, cała stylizacja ogólnie utrzymana w kolorach różowo - niebieskich co widać. Na dole jeszcze dodałam logo Monster High i czarne wykończenie. Było też 7 świeczek i papierowe gwiazdki na drucikach które dopełniły całość :)

W trakcie pracy :)

Gotowa góra z bliska

W całej okazałości
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Czekam na wasze opinie :)

6 komentarzy:

  1. Co Ty chcesz od tej figurki?! Jest świetna! Imponuje mi to, że to wszystko się nie zapadło pod swoim własnym ciężarem. A i podróż samochodową chciałabym widzieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! *czerwieni się* Nie zapadło się pod własnym ciężarem bo w środku jest taki "stojak" z patyczków do szaszłyków, taki trick ;) Moja mama była dzielna, szkoda tylko, że tego nie widziałam, bo zanim dojechałam na miejsce komunikacją miejską to został tylko jeden kawałek dla mnie i Pawła :D

      Usuń
  2. Torcik jest przepiękny !!!zAZDROSZCZĘ TALENTU:)POZDR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Jeszcze sporo do nauki przede mną ;) Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. tak dużo nauki szczególnie z matematyki bo świeczek jest 8 NIE 7 dziwne że nie wiesz ile ich było skoro to rodzinna impreza.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh boże... Co za hejt! Przeraziłam się normalnie! Chyba jesteś jakiś zarąbistym robotem, bo ja na przykład jestem człowiekiem i się mylę. Pozdrawiam Cie serdecznie! I na przyszłość... Nie spinaj tak dupy, bo Ci żyłka pęknie kiedyś. Szkoda Twojego zachodu ;)

      Usuń