czwartek, 31 stycznia 2013

Serduszka na podziękowanie

Jakoś ostatnio opuściła mnie wena na pisanie notki... Czarna dziura w głowie. Ale w końcu trzeba się za to zabrać. Nie można tak bezczynnie siedzieć! No. :)
Ostatni projekt jaki robiłam był dosyć duży i składał się tak jakby z dwóch rodzajów więc postanowiłam go podzielić na dwie części. W pierwszej przedstawiam Wam tą większą połowę całości ;)

Jedno z trzech gotowych serc

Trzy torciki 18 cm w kształcie serduszka. Każde dla jednego dziecka, któremu chcą podziękować wdzięczni rodzice. Miłe :)
Tak więc biszkopt wypiekłam w większej blaszce. Przygotowałam sobie szablon i według niego wykrajałam kształt.

Szablon serca :)

Gotowe!

Na zdjęciach pojawia się też mały kwadracik. To jest ta druga część o której napiszę w następnej notce.
W środku standardowo - krem serkowy i brzoskwinie. Na zewnątrz krem maślany.

Przygotowane do ozdabiania.

Dekoracja. Początkowo plan był taki, żeby dla jedynej kobiety tort był utrzymany w kolorystyce czerwonej a reszta niebieskiej. Jak zaczęłam sobie to rysować to coś mi nie grało... Wyglądałyby trochę mało poważnie. Nie wiem. Coś było nie tak. Wolałam żeby wszystkie były takie same. Pasowały do siebie. Stąd biel i złoto. Do masy użyłam maty strukturalnej.

Druga mata wykorzystana! :)

Wgłębienia, które powstały w masie pomalowałam złotym barwnikiem spożywczym. Chciałam je jakoś bardziej uwydatnić.

Jak Wam się taki wzór podoba?

Ponieważ torty miały być zapakowane w celofan musiały mieć jakieś usztywnienie pod spodem. Wycięłam z kartonu trzy serca 22 cm (4 cm większe od tortów) i pokryłam je masą plastyczną. Złączenie zakryłam kremem maślanym również w kolorze złota.

Podstawki do podstawa ;)

I przyszła pora na wykończenie. Na każdym sercu miało być imię osoby dla której dany torcik był. Zrobiłam coś na wzór starego pergaminu a na nim umieściłam napis. Bezpośrednio na masie zlał by się z wzorem.

Jadalny pergamin. Widzieliście coś takiego? ;)

Całość wykończyłam paroma złotymi perełkami i kwiatkami wyciętymi foremką.

Takie tam kfiatki...

...i perełki :)

Na  koniec zawinęłam w celofan. Każdy tort osobno oczywiście. TADAM! Gotowe :)

Finito! :)
W następnej notce przedstawię mały kwadratowy torcik w podziękowaniu dla wnuczki :)
Zapraszam do oceniania i komentowania. Dzielcie się ze mną zdjęciami Waszych cudownych wypieków na fanpageu. Śmiało!
https://www.facebook.com/Cudolepki?bookmark_t=page
Niech moc Cudolepienia będzie z Wami! :)

2 komentarze:

  1. DZIĘKUJĘ BARDZO! Te przepisy zmieniły moje życie! Upiekłam je na pierwszej randce z wymarzonym facetem i ... jesteśmy małżeństwem już od roku! BARDZO DZIĘKUJĘ!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! No to szybko musieliście wziąć ślub po moim torcie :D Pozdrawiam! I życzę powodzenia ;)

      Usuń