Wygrzebałam zdjęcia babeczek, które robiłam na walentynki, ale równie dobrze pasowałyby na wczorajsze święto (wszystkiego najlepszego Babki! ;) ) Podczas robienia ich po raz pierwszy hartowałam czekoladę. Niestety wyszła matowa, pewnie przez to, że włożyłam gotowe ozdoby do lodówki, ale pierwsze kroki podjęte!
Od jakiegoś czasu na pobliskim targu zaczęły się pokazywać truskawki moje kochane, i pomimo tego, że nie są to jeszcze nasze truskawki, te są całkiem dobre. W tym przypadku musiałam je wykorzystać. Oto co wyszło:
|
Truskawki moczone w czekoladzie... PYCHA! |
|
Czekoladowe serduszka :) |
|
I trochę inna wersja :) |
Różowy krem jest z dodatkiem ekstraktu różanego. Niestety był słabo wyczuwalny. Aaa! I jeszcze kupiłam ostatnio cudowne owijki! W Empiku od jakiegoś czasu zaczęły się pokazywać produkty firmy
Wilton. Bardzo mnie to cieszy. Czyż cupcakes z takimi "ubrankami" nie wyglądają cudownie? :)
Piękne! Zapraszam Cię do mojej cupcake'owej akcji: http://annaincupcakeland.blogspot.com.es/2013/02/akcja-witamy-w-cupcakeland-zapraszam.html
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak zdążę to bardzo chętnie skorzystam :)
UsuńPrześliczne - i ozdoby, i babeczki, i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń