|
TADAAAM! :) |
Po pierwsze bardzo przepraszam za jakość zdjęć. Oczywiście jak już wyruszyłam na strojenie stołu zabrałam ze sobą aparat, ale karty do niego już nie... Na szczęście w dzisiejszych czasach komórki mają milion różnych opcji. Uf!
Jeden z moich ostatnich projektów, o którym tyle pisałam na
FACEBOOKU dobiegł końca. Mój pierwszy słodki stół. Zaplanowany od początku do końca. Zakupiłam nawet potrzebne mi szkło, żeby wszystko wyglądało jak najlepiej, a uwierzcie mi, że wcale nie jest to takie łatwe. Sporo czasu spędziłam na szukaniu tego co potrzebowałam, w przystępnej cenie w dodatku. Okazją był Chrzest Święty małego Igorka. Szczęśliwa mama zażyczyła sobie przede wszystkim torcik i babeczki. Resztę pozostawiła w moich rękach. .
Najważniejszym punktem deserowego kącika był tort. Dwupiętrowy, niebiesko biały, delikatny. W środku dwa smaki kremów na bazie bezy szwajcarskiej. Czekoladowy i waniliowy w kolorze niebieskim i białym. Żadnych owoców i dodatków. Tylko biszkopty nasączyłam delikatnie wodą z cukrem i aromatem rumowym.
|
Torcik dla Maluszka :) |
Dekoracja bardzo prosta. Dolny poziom pikowany z niebieskimi kropeczkami z kremu. Na górnym placku malowany napis, niebieski misiu i parę kwiatków. Całość zwieńczyła mini girlanda ze wstążeczki, papierowych trójkącików i patyczków do szaszłyków.
|
Górna część |
Przed torcikiem, po obu jego stronach ustawiłam babeczki podzielone smakami. Wszystkie udekorowane zostały blatami z masy cukrowej. Były cztery wzory ozdób: buteleczka, grzechotka, śliniaczek i miś. Kolorystycznie nie odbiegały oczywiście od całości. Wszystko musi idealnie współgrać ;) Smaki cupcakes były dwa. Po lewej ciasto white velvet (red velvet bez czerwonego barwnika) z czekoladowym kremem, nadziane ganachem z mlecznej czekolady.
|
18 babeczek "jasnych" |
|
Zbliżenie na ozdoby :) |
Po prawej z kolei było na odwrót. Cupcakes czekoladowe z kremem waniliowym, nadziane ganachem z białej czekolady.
|
18 babeczek "ciemnych" |
|
I zbliżenie na ich ozdoby ;) |
Kolejnym elementem małego bufeciku były cakepops. Robiłam je nie raz, ale z tych jestem najbardziej zadowolona :) Ciasto wymyśliłam sobie czekoladowo - pomarańczowe, żeby dodać odrobinę innego smaku. Oblane białą czekoladą i udekorowane niebieskim maczkiem. Całości dopełniły malutkie kokardki. Myślę, że komponowały się cudownie!
|
Co Wy na takie cakepops? :) |
Zawsze podobały mi się pianki marshmallows lub inne słodkości wsypane do pięknych, ozdobnych bombonier... Takie proste, ale jaki efekt! Zachorowałam na takie szkło. Dopięłam swego i kupiłam słój. Idealny jest. Ach! Do dzisiaj mi się buzia śmieje jak na niego patrzę (wiem, że to nie jest do końca normalne :D )
|
^^ |
Ostatnim elementem zostały uwielbiane przeze mnie i mojego Lubego ciasteczka Chocolate Crinkles. Czekoladowe "popękańce" z masłem orzechowym i cynamonem ułożone na małej, ale wysokiej paterze.
|
Mniam! :) |
Przy każdej słodkości stał mały bilecik ręcznie robiony również przeze mnie, tak żeby goście wiedzieli z czym mają do czynienia ;)
|
Całość jeszcze raz. |
Przyznaję szczerze - byłam prze szczęśliwa! Chyba bardziej niż sami goście nawet :P Łezka w oku się zakręciła. Spełniłam jedno z moich marzeń. Chciałabym w przyszłości robić tak wypasione słodkie stoły jak te, które codziennie oglądam na zagranicznych stronach. W Polsce taka moda dopiero zaczyna wchodzić na salony. No ale jakieś cele trzeba w życiu mieć. Pamiętajcie! Nie wątpcie w swoje marzenia. One mają większą siłę niż Wam się wydaje ;)
Boskie! Ledwo tu weszłam i już się zakochałam przez te torty :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Bardzo mi miło i oczywiście proszę się rozgościć ;)
UsuńTak to wszystko pięknie,smakowicie wygląda ,że az mi ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńDokładnie taki efekt powinno wywołać :D
Usuń